Tramwajowe mosty
Dla mieszkańców Warszawy, Wrocławia, Poznania czy innych miast posiadających: po pierwsze tramwaje, po drugie rzeki, jest to rzecz normalna, ale w Łodzi?
A gdzie tu macie rzeki? Otóż mamy. Jest ich nawet kilkanaście i dzięki nim powstało nasze miasto. Co prawda większość z nich przepływa obecnie kanałami pod miastem i trudno jezdnie z torowiskami nazwać mostami, ale jeden jedyny most tramwajowy mamy na trasie podmiejskiego tramwaju linii „43”, który dojeżdża do Lutomierska pokonując na swej trasie rzekę Ner. Tam też w niedzielę (2.05) byli turyści z Łódzkiego Klubu Turystów Kolarzy. Grupę liczącą dziewięć osób (wielu naszych kolegów wyjechało na rajd w kierunku Gór Świętokrzyskich) prowadził kol. Jurek Szczeciński. Oprócz mostu i Lutomierska nasi turyści kolarze odwiedzili Piorunów (odnowiony dwór będący obecnie luksusowym obiektem hotelowym), Kwiatkowice, Wodzierady i naszą ulubioną pasiekę w Mikołajewicach. Tu niestety mam smutną informację dla amatorów miodu: pszczoły fatalnie zniosły tegoroczną zimę i chorują, co nie wróży dobrym zbiorom. Następnie przez Bechcice niewielki peletonik udał się w kierunku Parku Zdrowie, gdzie w rejonie ulic Krakowskiej i Cyganki nastąpiło rozwiązanie wycieczki, o czym informuje Was łódzki korespondent.
Tekst: Piotr Kolenda
Zdjęcia: Aleksander Rzadkiewicz