Po śnieżnym puchu
W poniedziałek rano, gdy piszę te słowa, za oknem mam prawdziwą zadymkę. Wczoraj, w niedzielę 28 listopada, jezdnie były jeszcze czarne, a leśne ostępy zmrożone lekkim dwustopniowym mrozem. Taka pogoda sprawiła, że z rynku Starego Miasta w Łodzi ruszyło na coniedzielną wycieczkę siedemnaście osób. Tym razem przemierzaliśmy na naszych stalowych rumakach lasy wiączyńskie i gałkowskie „zaliczając” przy okazji dwa kolejne rezerwaty przyrody z rosnącymi tam wiekowymi bukami. Ponieważ las wiączyński skrywa pod igliwiem wiele mogił z okresu ostatniej wojny minutą ciszy uczciliśmy pamięć pomordowanych zatrzymując się na chwile przy leśnym pomniku. Po przejechaniu ok. 60 kilometrów około godziny czternastej nasza grupa dotarła w rejon osiedla Stoki i tu została rozwiązana.
Piotr Kolenda