Łódzkie wspomnienia ze zlotu
Jednymi z pierwszych uczestniczek zlotu były Ania i Jadzia, które do Myszkowa dojechały już w piątek (30.05). Chwilę po nich dotarła Beata. Jednak zasadniczy trzon Łódzkiego Klubu Turystów Kolarzy dotarł do zlotowej bazy w sobotę. I od soboty właśnie rozpoczęliśmy poznawanie okolic Myszkowa. W niedzielę uczestniczyliśmy jak wszyscy w przejeździe „młodej pary”, która zawarła ślub w tutejszym urzędzie na stadion, na którym kol. Waldek Wieczorkowski obwieścił oficjalne już rozpoczęcie 50 Zlotu Przodowników Turystyki Kolarskiej. I tak rozpoczął się tydzień intensywnego „rowerowania” od Częstochowy po Św. Annę, od Janowa po Morsko. Czasami jeździliśmy w większych lub mniejszych grupkach, czasami indywidualnie. Niektórzy trzymali się ściśle tras, inni jeździli szlakami tylko przez siebie wymyślonymi. Większość z nas wyjechała do domów w sobotę, natomiast Ania i Jadzia postanowiły wyjechać dopiero w niedzielę i wracały do Łodzi „na kołach”. W sumie w imprezie brało udział piętnastu członków naszego klubu i myślę, że większość wróciła do domu zadowolona, o czym informuje Was
Piotrek Kolenda.
Moja książka: „Nordkapp. Kolarska mekka”