Łódzki korespondent donosi
Dziś (31 V) troszeczkę nietypowo. Jestem bowiem na parkingu przy kapliczkach w Lesie Łagiewnickim (jeżeli wpadniecie do nas na lipcowy rajd, będziecie mieli okazję poznać to miejsce, gdzie bardzo często kończymy nasze wycieczki). Czekam tu na powrót z rajdu w Płocku naszej klubowej grupy. Wiem, że mają sakwy objuczone nagrodami. Czy coś się działo w czasie mojej nieobecności na naszej stronie? Oczywiście! Były niedzielne wycieczki. 10 maja nasza kol. Jadzia Mazurkiewicz prowadziła wycieczkę na trasie: Zgniłe Błoto, Bełdów, Szydłów, Babice Duże. Brało w niej udział ponad dwadzieścia osób. Tydzień później grupa turystów kolarzy (tym razem pod wodzą jednego z najbardziej doświadczonych przodowników, kol. Wieśka Grabowskiego) zwiedzała tereny na wschód od naszego miasta: Janówkę, Żakowice, Lisowice i Brzeziny. Jeden z naszych kolegów (Grzesiek Lemieszek) startował w łódzkim maratonie mBank-u zajmując w nim w końcowej klasyfikacji 442 miejsce (w kategorii wiekowej 49). Byłbym zapomniał! Kol. Jurek Szczeciński powrócił z kilkudniowego rajdu po Jurze. Brało w nim udział kilku członków naszego klubu. Nawet pomimo lejącego w niedzielę (31 V) deszczu udało się poprowadzić wycieczkę i o dziwo, przebiegała pomiędzy dwoma frontami opadów (trzy godziny słońca!) No ale nie będę się o tym więcej rozpisywał bowiem w oddali widzę już w ostatnich blaskach dnia światełka zbliżających się w moim kierunku kolarzy. Są! Osiem światełek i masę materiału odblaskowego. To ważne, jest przecież godzina dziewiąta wieczorem, a niektórzy mają do przejechania niemal całe miasto. Podbiegam do moich kolegów: Jadzia, Ania, Irenka, Jacek, Paweł, Andrzej, Wiesiek i Zdzisiek. Właśnie zsiadają z rowerów. Jak było? Mokro, ale fajnie! Na dowód tego wyciągają z sakw nagrody: trzy torby, dwie koszulki, apteczkę dyplomy i… puchar dla najliczniejszej drużyny. Andrzej przymierza puchar. Pasuje! Jeszcze chwilkę rozmawiamy i powoli rozjeżdżamy się w kierunku domów. Z niektórymi już w czwartek wyjeżdżam do Niechorza. Do zobaczenia na zlocie!
Piotr Kolenda