Wspomnienie
Barbara Kaczmarek (1920-2017)
Krotoszyn, 28. września 1920 r. dzień urodzin Barbary Zielezińskiej. Lata dziecięce, dziewczęce, szkolną edukację spędza w gronie rodzinnym. Niespełna dwudziestolatkę 1 września 1939 r. spotyka to, co dotknęło wszystkich Polaków. Początek II wojny światowej. Basia przeżywa burzliwe lata wojny i okupacji. Działając w AK w Wielkopolsce spotyka na swej drodze Stefana Kaczmarka. Ślub. Od tego dnia staje się Barbarą Kaczmarek.
Barbara i Stefan po zakończeniu wojny przybywają do nieznanego, zniszczonego Szczecina, nieznane Pomorze Zachodnie. Tu przychodzi na świat (1947) syn Bolesław Leszek. Ziemia nieznana – trzeba ją poznać. Odradzają się w Polsce historyczne, założone jeszcze w czasach zaborów, organizacje turystyczne. Gdy w Szczecinie powstaje oddział Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego (1946) zostają jego członkami, a po połączeniu PTK i PTT stają się członkami PTTK. Gdy w 1955 r. w ramach Oddziału Miejskiego PTTK (dziś Regionalny Oddział Szczeciński PTTK) zaczyna działać Klub Turystyczny PTTK „Wiercipięty”, są w jego szeregach. Nie wystarczają im jednak piesze wycieczki poznawcze.
W ramach klubu „Wiercipięty” powołana zostaje sekcja turystyki kolarskiej, której „szefami” zostają Barbara i Stefan. Zaczyna się rowerowa przygoda turystyczna. Gdy sekcja się rozrasta do kilkudziesięciu osób, zapada decyzja o stworzeniu z niej samodzielnego turystycznego klubu kolarskiego. Tak powstaje w czerwcu 1964 r. Szczeciński Turystyczny Klub Kolarski „88” (to dwa „zósemkowane” koła rowerowe). Prezesem zostaje Stefan, ale Barbara Kaczmarek to pozytywna „szara eminencja” władz klubu. Poznając bliższe i dalsze okolice Pomorza Zachodniego i kraju posiadają coraz większą wiedzę, za co uzyskują uprawnienia Przodownika Turystyki Pieszej i Przodownika Turystyki Kolarskiej nadane przez władze centralne PTTK. Wycieczki klubowe są coraz dalsze. Stałym programem stają się letnie kolarskie obozy wędrowne z młodzieżą, którą na trasach, głównie od stroną praktycznej, zajmuje się Barbara. Wtedy też do ich imion dopisano rodzicielskie „Mama” i „Tata”.
Radosne i szczęśliwe dni „Mamy” Basi zostają brutalnie naruszone. W 1968 r. na trasie tatrzańskiej w pobliżu Morskiego Oka ginie pod lawiną syn Bolesław Leszek, a kilka lat potem nie wytrzymuje serce Stefana (1974). Oboje spoczywają na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Basia zostaje…
Nie, nie sama, przecież jest z nią cała starsza i młodsza dziatwa klubowa i całe koleżeństwo PTTK – nie tylko szczecińskie. Po „chwili” zadumy wraca na szlaki. Uczestniczy w wielkich centralnych imprezach kolarskich, a jako Instruktor Krajoznawstwa – w centralnych zlotach krajoznawczych. Podejmuje pracę w Oddziale poświęcając się młodzieży, zachęcając do poznawania, do zamiłowania w turystyce. To ona mów „turystycznej młodzieży” o pięknej przyrodzie, cennych zabytkach, znaczeniu faktów historycznych. Doceniając tą działalność, całkowicie bezinteresowną, centralne władze PTTK (Zarząd Główny, komisje centralne) wyróżniają i odznaczają Basię Kaczmarek najwyższymi odznaczeniami PTTK – Srebrną i Złotą Honorową Odznaką PTTK, takimi samymi za pracę z młodzieżą oraz najwyższym organizacyjnym tytułem Honorowego Członka PTTK.
Wkład Basi w przekazywanie i działanie wśród słuchających ją o wartościach jakimi są polskość i patriotyzm docenili również niektórzy „ważni”, odznaczając ją m.in.: Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi, Złotym Gryfem Pomorskim i odznaczeniami ministerialnymi. Ale dla Barbary Kaczmarek nadal ważna była trasa turystyczna w otoczeniu turystycznych „dzieci” – starszych i młodszych. Jej imię i nazwisko znane jest wśród turystów w całym kraju.
Czy pamiętasz Basiu trasy rajdów centralnych: Poznań, Śrem, Rogoźnik, Supraśl, Zamość… Tam z Tobą byliśmy. Czy pamiętasz wyjazdy zagraniczne do sąsiadów za Odrą, wyprawę węgierską, gdy byliśmy u Juliszki w Budapeszcie, gdy w okolicach Lillafüred przy typowej węgierskiej čsardzie gwarzyliśmy z jej właścicielem o generale Bemie, w którym on był zakochany corocznie pielgrzymując do Tarnowa.
Czy pamiętasz spotkanie w bazylice Św. Piotra w Rzymie z polskim papieżem świętym Janem Pawłem II? Czy pamiętasz jak na podwiedeńskim campingu w 1990 r. obchodzone były Twoje 70. urodziny? Czy pamiętasz trasy uroczej duńskiej wyspy Bornholm? Czy pamiętasz…
Szczecin, 26. sierpnia 2017 r., sobota. Zamknęłaś Basiu ostatnią stronę ziemskiej części książeczki wycieczek kolarskich, zabierając drugą część na wieczne wędrowanie. Któż Ci teraz Basiu w niebie rower naprawi, kto z Tobą na trasę pojedzie? To pytamy „Mamo” my – Twoje turystyczne dzieci – sieroty. Z uznaniem i szacunkiem pochylają się PRZED Tobą: sztandar Regionalnego Oddziału Szczecińskiego PTTK i klubowy proporzec Szczecińskiego Turystycznego Klubu Kolarskiego „88” – Twojego Klubu.
Do zobaczenia Basiu!
„Starszak” klubowy STKKol. „88”
Jerzy Winsze (kuzyn)
Szczecin, 28.08.2017 r.
Kasia napisał(a):
18 listopada 2019 @ 00:21
Moja kochana prababcia❤