Sobotnie Wędrówki Rowerowe w Kaliszu
27 lipca odbył się kolejny rajd z cyklu Sobotnich Wędrówek Rowerowych, organizowanych przez Klub Turystyki Kolarskiej „Cyklista” z Kalisza. W prowadzącym tym razem do Grabowa nad Prosną rajdzie wzięły udział 32 osoby. Pogoda nas oszczędziła, gdyż pomimo zapowiadanych na ten dzień ogromnych upałów (bądź co bądź oznaczających prawdziwe lato) skwar z nieba zaczął się lać dopiero w drodze powrotnej. Ta na szczęście wiodła m.in. drewnianym mostem na Prośnie, z czego cykliści z radością skorzystali, schładzając się w niej, a nawet kąpiąc.
Chociaż teoretycznie „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”, w praktyce okazało się, że nie inaczej jest z Grabowem. Podczas wycieczki staraliśmy się ominąć najbardziej znaną i najprostszą drogę do tej miejscowości, na rzecz tras mniej znanych, ale zdecydowanie ciekawszych.
I tak właśnie w pierwszą stronę, po obejrzeniu drewnianego kościoła w Ołoboku, udaliśmy się drogą przez Masanów oraz Namysłaki, gdzie minęliśmy m.in. stację końcową nieczynnej już linii kolejowej Ostrzeszów – Grabów nad Prosną – Namysłaki. Przyzwyczajeni do licznych kaliskich bruków cykliści bez większych problemów poradzili sobie również z kocimi łbami spotkanymi po drodze.
W samym Grabowie, po przejażdżce przez miasto, wspólnym zdjęciu i wypoczynku na rynku, zwiedziliśmy tamtejszy kościół z przeniesionymi do niego rzeźbami Pawła Brylińskiego.
W drogę powrotną skierowaliśmy się na Giżyce, gdzie zainteresowani rajdowicze dokładnie obfotografowali jedyny w Wielkopolsce i jeden z zaledwie kilkunastu w Polsce drewniany dwór, wybudowany w połowie XVIII wieku. Dalsza droga, znacznie bardziej wymagająca, prowadziła mniej i bardziej grząskimi piaskami aż do drewnianego mostu na Prośnie, łączącego Kanię (gdzie mogliśmy podziwiać jeden z najciekawszych chyba krzyży Pawła Brylińskiego) z Przystajnią. Stamtąd już po asfalcie, napędzani wizją obiadu na stole, rajdowicze z podwojoną energią ruszyli w kierunku Kalisza.
Bartek Spychalski
KTK „Cyklista” Kalisz