Kręć się kręć wrzeciono…
Jak już wiecie obecnie łódzcy turyści kolarze zwiedzają na pieszo swoje miasto. Bo czy jadąc na niedzielną wycieczkę zastanawiamy się co trzyma w ręku Kościuszko patrzący na nas z pomnika na placu Wolności? Czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie ten plac jako dawny rynek? Czy przejeżdżamy ulicą Wólczańską, na której stoją secesyjne wille fabrykanckie przy dawnych fabrykach włókienniczych? Czy wreszcie mamy czas na zwiedzanie muzeów? Tym razem Ania Domagalska przedstawiła nam historię placu Wolności i fabrykanckich rodów zamieszkujących „Ziemię Obiecaną”, a naszą wycieczkę zakończyliśmy w Muzeum Włókiennictwa mieszczącym się w dawnej fabryce Ludwika Geyera, w fabryce gdzie po raz pierwszy zastosowano maszynę parową do napędu maszyn w Królestwie Polskim. Tu też na zapleczu dawnej, białej fabryki niedawno stworzono skansen budownictwa drewnianego. Skanseny znamy wszyscy, ale ten jako nieliczny prezentuje zabudowę miejską. A działo się to w minioną niedzielę, 13 lutego. Dwudziestego ruszamy do Muzeum Kinematografii. Oj będzie się działo!
Tekst: Piotr Kolenda
Zdjęcia: Ania Domagalska