Zakończenie sezonu w Łodzi
Gruba pokrywa śniegu i nieodśnieżone drogi (nie tylko rowerowe) spowodowała, że ostatnia w tym roku, niedzielna (19.12) wycieczka odbyła się, jakby to powiedziały madagaskarskie lemury, za pomocą nóg. Ruszyliśmy tym razem chodnikami starych Bałut w stronę łódzkich parków: Ocalonych i Szarych Szeregów, wzdłuż ogrodzenia największej w Europie żydowskiej nekropolii do Lasu Łagiewnickiego. Tu też spotkaliśmy się z naszym klubowym kolegą Andrzejem, który złamał zasadę i do lasu przybył na rowerze. Dzięki temu, nasze panie mogły pozować do zdjęcia z rowerkiem w tle. Po długim spacerze po leśnych ostępach w jednych z barów postanowiliśmy zakończyć sezon nad szklanicami ze złocistym, grzanym piwem i był to drugi powód, dla którego w dniu dzisiejszym zostawiliśmy naszych dwukołowych przyjaciół w domach…
Odrobina statystyki:
W mijającym sezonie na wycieczkach i rajdach spędziliśmy w sumie 119 dni, w tym 44 niedziele. Uczestniczyło w nich w sumie ok. 1500 osób.
Piotr Kolenda