50 zlot p.t.kol. zakończony
„Polska to dziki kraj” powiedział niedawno ktoś z establishmentu. Ludzie – dodajmy – jeżdżą tu rowerami, pływają pontonami, przebywają w jaskiniach, mieszkają w namiotach. Nic więc dziwnego, że w tym pięknym kraju aż 569 turystów zjechało do Myszkowa na 50 ogólnopolski zlot p.t.kol. zorganizowany przez Klub Osiedlowy PTTK „M-2”. Na Zlot przybyło 4 honorowych członków PTTK: Wacław Ciupidro (Mikołów), Stanisław Radomski (Gliwice), Jerzy Winsze (Szczecin) oraz nocujący poza miasteczkiem zlotowym Roman Kościński (Warszawa). Najstarszym uczestnikiem Zlotu był 88-letni Zygmunt Borkowski (Warszawa), najmłodszym roczna Zuzia z Jastrzębia Zdroju. W zlocie uczestniczyło 360 przodowników turystyki kolarskiej PTTK. Najniższy numer ma Mieczysław Poniewski z Katowic – 168; najstarszym p.t.kol. nocującym pod namiotem był p.t.kol. 216 Edward Grata z Rzeszowa. Turyści rozstawili 110 namiotów, nadto organizatorzy 10, w których urządzili garaże dla rowerów. Wpisowe na zlot jako pierwszy wpłacił Michał Raczyński z Nysy, zaś pierwsi na teren obozowiska przyjechali na rowerach Witold Fiączyk i Bogusław Jankowski – p.t.kol. z Radomska. Najliczniej był reprezentowany klub „M-2” 48 osób, następnie TKK im. W. Huzy w Gliwicach – 24, „Ondraszek” w Cieszynie – 23, „Wandrus” w Żorach – 19, „Przygoda” w Toruniu – 18 turystów. W trakcie zlotu związek małżeński w myszkowskim USC zawarli Małgorzata i Antoni Fudali.
Turyści obozowali na terenie Zespołu Szkół nr 2 im. H. Kołłątaja na Będuszu. Oprócz codziennych wycieczek rowerowych po Jurze Częstochowskiej można było skorzystać ze spływu pontonami po rzece Białce w Lelowie (80 chętnych) oraz wejść pod opieką grotołazów ze „Speleo-Klubu Myszków” do Jaskini Maurycego (170 osób). Cykliści mieli okazję obejrzeć Górę Zborów i Górę Birów, zwiedzić zamki w Podzamczu, Siewierzu, Bobolicach i Mirowie, strażnice jurajskie w Przewodziszowicach, Łutowcu i Suliszowicach, zajrzeć do Stajni, w której znaleziono najstarszy w Europie środkowej ząb neandertalczyka, obejrzeć największy na świecie kapelusz w Koziegłowach, zobaczyć drewniane kościoły w Zrębicach i Cynkowie oraz sanktuarium maryjne w Leśniowie. Dociekliwi zobaczyli jak wygląda Miłość i gdzie leżą Dziewki, ciekawscy sprawdzili, czy Morsko jest nad morzem a Olsztyn na Jurze, nadto uczestnicy zlotu zobaczyli ruchomą szopkę, ujrzeli jak wygląda Smoleń i sprawdzili czy i jak pachnie Bzów. Zlotowicze zorganizowali zbiórkę na zakup trampoliny dla wychowanków Ośrodka Pomocy Dziecku w Górze Włodowskiej; w sobotę 5 czerwca kawalkada rowerzystów pomknęła z prezentem do dzieciaków. Burmistrz Myszkowa umożliwił turystom korzystanie z krytego basenu, wójt Janowa bezpłatne wejście do Muzeum w Złotym Potoku, prezes Spółki „Zamek” obniżyła ceny biletów na Górę Birów i do ekspozycji na zamku, a Jan Wewiór pobierał połowę ceny biletu za wejście do ruchomej szopki w Olsztynie. W zorganizowaniu i przeprowadzeniu 9-dniowego zlotu najbardziej pomogli: miasto Myszków, Starostwo Powiatowe w Myszkowie, kierownictwo MOPS w Myszkowie, dyrekcja Zespołu Szkół nr 2 im. H. Kołłątaja, „Speleo-Klub Myszków” oraz drużyna Szkolnego Klubu Turystycznego PTTK przy Gimnazjum w Przyrowie. Sprzymierzeńcami w urządzeniu miasteczka zlotowego były: firma „Polimer II” Romana Garncarza, ekipa montażowa Marcina Skalskiego, myszkowskie „SANiKO”. Pomysł ufundowania profesjonalnych koszulek kolarskich dla wszystkich uczestników podchwyciły i opłaciły faktury przedsiębiorstwa: Polimer II w Myszkowie, firma kotlarska SAS w Busku Zdroju, firma EUROSAN w Dąbrowie Tarnowskiej, firma WiM; do koszulek swoje 3 grosze dorzuciło Miasto Myszków i Klub PTTK „M-2”.
W rozegranych konkursach dla 60-latków triumfowali: skok z walizką Włodzimierz Miężał „Sigma” Poznań, rzut beretem – Ryszard Paterek – „Sigma” Poznań, rzut lotkami – Stanisław Herman – TKK im. Huzy w Gliwicach. W konkursach tradycyjnych wygrywali: znajomość kodeksu drogowego – Tadeusz Rygulski – OKTKol. w Mikołowie, kolarski tor przeszkód – Bogusław Gojowy – „Wiercipięta” Jastrzębie Zdrój, krajoznawczy – Tadeusz Pasierb – TKK im. Huzy w Gliwicach. Na mecie czynnych było kilka referatów weryfikacyjnych odznak kolarskich, krajoznawczych i regionalnych.
W trakcie zakończenia zlotu prezes Zarządu Głównego PTTK Lech Drożdżyński podziękował za wzorowe przeprowadzenie zlotu nie tylko organizatorom, ale także lokalnym samorządom. Komandorów ogólnopolskich zlotów przodownickich uczestniczących w ceremonialnym zakończeniu imprezy Agnieszka Stala – członkini klubu, zarazem właścicielka firmy AiM Polimer – ob.darowała upominkami z logo 50 Zlotu, a przewodniczący Komisji Turystyki Kolarskiej ZG PTTK Waldemar Wieczorkowski wręczył legitymacje przodownickie 26 absolwentom szkolenia. W chwilę po zapadnięciu ciemności nad obozowiskiem rozbłysła feeria wielobarwnych ogni bengalskich. Była to wystrzałowa impreza – powiedziała na koniec sekretarz klubu Agnieszka Wojtasik.
Z materiałami promocyjnymi, upominkami dla uczestników oraz nagrodami dla triumfatorów konkursów rozgrywanych na mecie Zlotu pospieszyli: starosta myszkowski, starosta częstochowski, starosta zawierciański, burmistrzowie Koziegłów i Żarek, wójtowie Janowa, Lelowa, Olsztyna, Poraja, Przyrowa, Myszkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Materiały krajoznawcze przekazały stowarzyszenia: Związek Gmin Jurajskich z/s w Ogrodzieńcu, Partnerstwo Północnej Jury z/s w Janowie, Lelowskie Towarzystwo Historyczno-Kulturalne w Lelowie oraz Regionalne Centrum Informacji Turystycznej przy Akademii Polonijnej w Częstochowie. Wydatki zlotowe pomógł częściowo pokryć Zarząd Główny PTTK, a wniosek konkursowy skierowany do Ministerstwa Sportu i Turystyki nie znalazł uznania w oczach jury konkursowego. W wydatny sposób pomógł nam Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego w Katowicach z/s w Będzinie; pomocy nie odmówiła też Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Myszkowie – powiedział komandor 50 zlotu PTTK Marian Kotarski.
(aga)
kazikowolo napisał(a):
7 czerwca 2010 @ 19:55
Było wspaniale,gratulacje dla organizatorów.Było fajnie,fajnie,fajnie.
Brawo kolego Komandorze i Kwatermistrzu i cała ekipa z Myszkowa.
w 100% podziękowanie za miłe przyjęcie.
Pozdrawiam Myszków i okolice.
kazikowolo
kościerzak napisał(a):
8 czerwca 2010 @ 10:29
I jeszcze wielkie podziękowanie należy się firmie cateringowej, prawdopodobnie CAPRI (?). Posiłki, śniadania i obiadokolacje, były naprawdę smaczne i obfite. A te bułki na drogę z szynką, sałatą i ogórkiem, po 1,50 zł! Kawa ze śmietanką i cukrem za złotówkę! Wielkie uznanie, wielkie dzięki!
Jadwiga M napisał(a):
8 czerwca 2010 @ 23:49
Dziękuję Komandorze. Dla mnie był to wspaniały zlot. Brawa dla całej ekipy z Myszkowa. Dzięki dobrej atmosferze miałam okazję poznać wiele ciekawych osób. Macie wspaniałe tereny po których uwielbiam przemierzać leśne ścieżki jadąc po prostu przed siebie,podziwiać piękne krajobrazy.o..o..o…wrócę tam na pewno.Jadwiga Mazurkiewicz – Łódź
Maria napisał(a):
10 czerwca 2010 @ 10:38
Ach,cóż to był za wspaniały ZLOT.Serdeczne podziękowania całej ekipie z Myszkowa.PozdRowerek.
Zbyszek Suszyński napisał(a):
11 czerwca 2010 @ 18:32
Zlot, jak przystało na jubileuszowy, był wspaniały! Wielkie podziękowania dla organizatorów od klubu Cyklista z Włocławka!
Przodownik napisał(a):
14 czerwca 2010 @ 20:37
Och i ach! Oczywiście wielkie brawa. Komandorowi należą się oklaski za taki ogrom pracy. Brawo dla całej ekipy. Mam jednak kilka uwag, które pozwolę sobie w tym miejscu wypunktować:
1. na stronie w internecie w trakcie zgłaszania ogłoszono zakończenie przyjęć (później to odwołano). Znam ludzi, przodowników, którzy w tym momencie zrezygnowali. Jak zadzwoniłem ze zlotu do córki – młodego przodownika i powiedziałem, że jest jeszcze miejsce na polu namiotowym a w internacie dołożono łóżek, to się popłakała.
2. regulamin rajdu (pozycja cisza nocna) był dla uczestników, organizatorzy hałasowali dzień w dzień do prawie pierwszej w nocy
3. w planach było „ognisko turystyczne” – muzyka waliła z głośników do późnej nocy! Organizatorzy mówili, że ognisko jest codziennie…
4. obiekty na trasach nie były udostępniane, np. w Leśniewie wyciągnęliśmy Ojca Paulina z zakrystii, właściciel zagrody z kozami był zaskoczony ilością odwiedzających, nie był poinformowany, w zajeździe brakowało jedzenia bo…już była grupa przed wami itd. itp.
5. strzeżony parking rowerowy na trasie w trakcie zwiedzania – pojęcie obce organizatorom
6. opis trasy, hmmm, brak!!! Przecież to jest zwyczajowy na tych zlotach element dla każdego przodownika! Wieczorna prezentacja fajna, ale nikt tego nie spamięta, to trzeba drukować!
Spędziłem miło tydzień w przepięknym terenie. Byłem na wielu zlotach, wiele doznałem a uwagi są dla przyszłych organizatorów.
kot napisał(a):
15 czerwca 2010 @ 06:26
p. Roman Żyła pisze na zamkniętym forum internetowym o krzywdzie, jaka spotkała go jako uczestnika 50 Zlotu p.t.kol. w Myszkowie. Pan Żyła konfabuluje, bowiem na metę 50 Zlotu nie przyjechał, nie był uczestnikiem imprezy. Owszem, na zlot był zgłoszony; formalności związane ze zgłoszenie, łącznie z wypełnieniem w jego imieniu Karty zgłoszenia i przelewu pocztowego zrealizował klubowy kolega. Tenże kolega klubowy, gdy na krótko przybył na metę 50 Zlotu, pobrał swój pakiet powitalny, a następnie (po konsultacji telefonicznej) wykupił koszulkę przygotowaną dla R. Żyły uiszczając 30 zł i potwierdzając odbiór własnoręcznym, czytelnym podpisem na wykazie uczestników. Gdyby pakiet powitalny odbierał R. Żyła, widniałby tam jego podpis. Recepcjonistki, zgodnie z nakazem KTKol. ZG PTTK, sprawdzały aktualność legitymacji członkowskich PTTK oraz ważność uprawnień p.t.kol. (od tego zależała wysokość wpisowego). Legitymacji p.t.pieszej ani studenckich nie sprawdzano, gdyż Regulamin 50 Zlotu nie przewidywał zniżek we wpisowym dla tych grup. Organizatorzy w upominku wręczyli wszystkim uczestnikom 50 Zlotu koszulki kolarskie; koszulki tych, którzy na metę nie przybyli, trafiały do turystów zgłoszonych po terminie.
Przy okazji: Listę zgłoszeń na 50 zlot zamknięto (chociaż w praktyce to niewiele dało, bo zgłoszenia płynęły lawinowo, a żadnego ze zgłoszeń nie odesłano do nadawcy), gdyż nie można było przyjmować ludzi w nieskończoność. Wszystko ma swoją pojemność i przepustowość – internat, łazienki, WC. Zawiedzionych przepraszamy, internautom – krytykującym jak i chwalącym Zlot dziękujemy. Uwagi, wnioski, podpowiedzi wykorzystamy przy organizacji kolejnych imprez, a doświadczeniem podzielimy się z zespołami przygotowującymi następne Zloty. Pozdrawiam wszystkich turystów 50-zlotowych, Marian KOT-Kotarski
kościerzak napisał(a):
19 czerwca 2010 @ 11:11
Zmartwiła mnie wypowiedź kolegi KOT-a. Czy to znaczy, że gdybyśmy na Zlot przybyli np. dopiero w niedzielę, a nie w sobotę, jak było w zgłoszeniu, to ani koszulki, ani innych gadżetów byśmy nie otrzymali?
A mogło tak sie zdarzyć, bowiem jeździmy pociągami. Jak te z kolei kursują, wiadomo. Stale zmiany, teraz jeszcze powódź…
A tak poza tym, to uważam, że kol. Żyła ma rację. Pozdrawiam organizatorów bardzo udanego ( mimo wszystko ) Zlotu.
kot napisał(a):
22 czerwca 2010 @ 15:49
Roman Żyła w ogóle na mecie 50 zlotu nie był. Był zapisany na zlot, ale uczestnikiem 50 Zlotu nie był, nie pokazał się ani w recepcji, ani na mecie imprezy nawet przez moment.
skkt Tuptus napisał(a):
22 sierpnia 2010 @ 13:17
super impreza, magiczne dni na Zlocie
duża frajda
dziękujemy organizatorom i pozdrawiamy
Maria i Jarosław Głowaccy