Aktywny wypoczynek jest źródłem życia i zdrowia – to brzmi jak truizm, a jednak jakże szczęśliwi są Ci, którzy chcą i potrafią aktywnie spędzać czas na łonie natury. Tak też uczynili uczestnicy 34-go spotkania Stoczniowców z Wiosną. W sobotni, piękny, słoneczny poranek 4-tego kwietnia 2009 roku członkowie Stoczniowego Klubu Turystyki Kolarskiej „Neptun” ze Szczecina wyruszyli spod Pomnika Czynu Polaków (rowerzyści) i z Kąpieliska Arkonka (piechurzy), by spotkać się na Polanie Harcerskiej w Dolinie Siedmiu Młynów.
Czytaj dalej »

Rodzinny Klub Turystyki Kolarskiej „Wagabunda” w Katowicach, inaugurując sezon turystyki kolarskiej, od kilku lat organizuje Wiosenne Spotkania Rodzinne. Główną myślą jest uczczenie rocznicy śmierci Jana Pawła II.
Także i w tym roku wyruszyliśmy z mieszkańcami Osiedla Witosa na katowicki Rynek, gdzie przywitaliśmy liczne grupy z zaprzyjaźnionych klubów. Wspólnie kontynuowaliśmy zwiedzanie miasta do Katowickiej Odznaki Krajoznawczej „Znam Katowice”. W grupie 37 kolarzy, po zwiedzeniu kościoła ewangelicko-augsburskiego, ścieżką rowerową obrzeżami miasta dotarliśmy na Muchowiec. Na katowickim lotnisku, przed tablicą upamiętniającą spotkanie Ojca Świętego z mieszkańcami naszego regionu w 1983 r. po raz kolejny złożono wiązankę kwiatów, zapalono znicze oraz odmówiono modlitwę o beatyfikację. Na zakończenie wspólnie zaśpiewano ulubioną pieśń Jana Pawła II „Barka”. Po zakończeniu części oficjalnej kilkoro z nas w drodze powrotnej postanowiło zwiedzić niedawno powstałe Muzeum Hansa Klosa.
Leszek Wolny

   

Rynek Starego Miasta aż roił się dziś (5 IV) od rowerów. Na zbiórkę Łódzkiego Klubu Turystów Kolarzy przyjechało bowiem ponad trzydzieści osób. Wielobarwnym wężem wyjechaliśmy przez plac Wolności i ulicę Pomorską do Mileszek. Tam podczas przerwy zrzucaliśmy z siebie nadmiar garderoby. Właściwie to od tego miejsca większość z nas raziła przechodniów i kierowców samochodów bladymi (już niedługo) łydkami. Wycieczkę prowadził kol. Jurek Szczeciński, co jak zwykle gwarantowało: trochę asfaltu, trochę piachu, a nawet i błotka. I tak we wspaniałych humorach okrążyliśmy fragment miasta wjeżdżając do niego powrotnie od strony Bronisina. Cała trasa liczyła ok. 70 kilometrów, które przejechali wszyscy uczestnicy wycieczki, o czym donosi Wam stały już łódzki korespondent: Piotrek Kolenda.

Więcej szczegółów oczywiście na: www.piotrkolenda.blog.onet.pl.