Pomimo ośmiu stopni mrozu, na miejsce zbiórek Łódzkiego Klubu Turystów Kolarzy, rynek Starego Miasta w Łodzi przyjechało sześć osób. Tuż po godzinie dziewiątej malutki peletonik kierował się na zachód by po dwunastu kilometrach osiągnąć Aleksandrów Łódzki. Niestety po drodze odłączył się od grupy jeden z uczestników. Niedawno przebył zawał i mroźne powietrze było dla niego za ostre. Dołączyło natomiast dwóch „ścigantów” z aleksandrowskiej grupy. Tak więc w kierunku Nakielnicy (dwór i park podworski położony tuż nad brzegiem Bzury) jechała już spora grupka. W Mariampolu nastąpiło rozstanie; turyści kolarze po dokarmieniu wiejskich psów skręcili w kierunku Chociszewa w piękną odśnieżoną, ale bez śladów soli drogę (na zdjęciu). Zatrzymując się na chwilę przy pomniku upamiętniającym bitwę kampanii wrześniowej 1939 roku w miejscowości Orła grupa dotarła na skraj rezerwatu „Dąbrowa Grotnicka”. Przez dłuższy czas trwania wycieczki świeciło słońce tworząc w lasach grę cieni i poprawiając (mimo dość mocnego wiatru od czoła) humory. W Grotnikach kol. Piotr Kolenda (prowadzący) przybliżył uczestnikom historię miejscowości oraz cele powstania rezerwatów: wspomnianego wcześniej oraz kolejnego na trasie „Grądy nad Lindą”. Kolarze jechali dalej przez Jastrzębie Górne i Zgierz do granic miasta, gdzie przy zbiegu ulic Szczecińskiej i Sianokosy nastąpiło rozwiązanie wycieczki.
Piotr Kolenda
P.S. Po ok. godzinie od dotarcia do domów nad miastem znów zaczął padać śnieg.
Szczegóły na: www.piotrkolenda.blog.onet.pl.