Rajd do Błaszek
Choć położone zaledwie 30 km od Kalisza, to już należą do województwa łódzkiego. Błaszki, bo o nich mowa, były celem siódmych w tym roku „Sobotnich Wędrówek Rowerowych”, zorganizowanych przez Klub Turystyki Kolarskiej „Cyklista” w Kaliszu 18 października. Na starcie rajdu, przed kaliskim teatrem, pojawiło się 20 miłośników dwóch kółek, niezrażonych porannym zachmurzeniem i wyjątkowo niską, w porównaniu do wcześniejszych dni, temperaturą. O tej ostatniej kwestii rowerzyści szybko mogli jednak zapomnieć. Już sam początek tej 75-kilometrowej trasy pomógł im się bowiem dobrze rozgrzać. Kierując się na Nędzerzew i Rajsko, jedną za drugą mijali mniejsze i większe górki, z ciągłą nadzieją na to, że kiedyś w końcu będzie też zjazd w dół… Ulga przyszła tuż za Rajskiem, gdzie rowery pognały przed siebie bez konieczności dostarczania im dodatkowej energii. Pierwsza planowa przerwa odbyła się w Marchwaczu. Tam właśnie, choć to tak blisko Kalisza, mieszczą się mało znane wielu kaliszanom zabytkowe zabudowania, do których zaliczyć można pałac wraz z prowadzącą do niego okazałą bramą, stajnię, oborę i spichlerz. Na szczególną uwagę zasługuje przede wszystkim ten pierwszy – wzniesiony na wzór pałacu łazienkowskiego w Warszawie. I choć znajduje się w rękach prywatnych i nie jest dostępny do zwiedzania, pocieszeniem może być fakt, że nie popada w ruinę.
Po przejechaniu przez kolejne miejscowości, w tym m.in. Staw, ze wzniesionym w XVI wieku kościołem pw. św. Mikołaja, uczestnicy rajdu dojechali do celu swojej wędrówki, czyli do Błaszek. Tam, podczas dłuższej przerwy, zainteresowani mogli zwiedzić późnobarokowy kościół św. Anny oraz zobaczyć inne zabytki tej miejscowości: pełniącą aktualnie rolę biblioteki łaźnię miejską z pierwszej połowy IX wieku oraz wzniesiony na początku ubiegłego stulecia i mieszczący się w centralnej części miejscowości budynek Domu Społecznego Towarzystwa Spółdzielczego „Błaszkowianka”.
Kolejna dłuższa przerwa na zwiedzanie przewidziana była w Iwanowicach. W tej małej wsi, której historia sięga początku XIII wieku, uczestnicy rajdu zobaczyć mogli m.in. kościół pw. św. Katarzyny z licznymi zabytkowymi elementami. Przy nim też zainteresowani mogli przejść szybki kurs geocachingu, przeprowadzony przez klubowego „Radiowca”.
Choć rajd był ostatnim z tegorocznego cyklu „Sobotnich Wędrówek Rowerowych”, już teraz zaczęły się pojawiać pomysły i propozycje kolejnych jesiennych rajdów. Bo chociaż pogoda za oknem na pozór coraz mniej sprzyjająca rowerowym wycieczkom, trzeba pamiętać, że nie ma złej pogody na rower – należy się jedynie odpowiednio ubrać! 🙂
Bartosz Spychalski