„Cykliści” na Wiślanej Trasie Rowerowej
Włocławski Krajoznawczy Klub Rowerowy PTTK „Cyklista”, korzystając w dniu 29.03.2014 r. ze słonecznej wiosennej pogody przetestował, naocznie i „naoponnie” część szlaku rowerowego Wiślanej Trasy Rowerowej na odcinku Włocławek – Bobrowniki – Toruń. Komandor rajdu Paweł Grabczewski każdego uczestnika obdarzył okolicznościowym znaczkiem i jego papierową repliką do książeczki KOT. Dla nas Włocławian, głównie „lewobrzeżnych”, trasa 62 km, przebiegająca od Włocławka przez Bógpomóż, Bobrowniki, Stare Rybitwy, Osiek, Silno, Grabowiec, Złotorię do Torunia, czyli prowadzona prawobrzeżnym brzegiem Wisły – była ciekawa i „inspirująca rowerowo”. Szczególnie jest polecana dla cyklistów z tzw. prawdziwego zdarzenia, a więc lubujących się w obcowaniu z przyrodą w całej jej krasie, chwalących sobie – może niezbyt długie, ale jednak… piaszczyste odcinki trasy, bez względu na to, co mają na bagażniku… Jej niezaprzeczalnym walorem są relaksacyjnie wpływające na nasze, miejskie skołatane dusze, kompleksy leśne (bory sosnowe) z widokiem na Wisłę. I ciekawe historycznie, a refleksyjnie oddziałujące, akcenty przeszłych czasów i historie ludzi, którzy zamieszkiwali te tereny przez wsze czasy… Przejechaliśmy od ruin zamków w Bobrownikach i Złotorii poprzez cmentarz menonicki we wsi Stary Bógpomóż, czy stare zabudowania we Włęczu, do którego winniśmy jeszcze powrócić. Było też i coś dla nas współczesnych, a godna polecenia dla przyszłych budowniczych ścieżek rowerowych, funkcjonalna ścieżka rowerowa od Osieka do Złotorii oraz nowy toruński most na Wiśle. Most „rowerowo” dość przyjazny, choć trudno zgadnąć z jakiego powodu zakończony tak bardzo „wijącym się” zjazdem. Na moście uczestnicy rajdu podzielili się na dwie grupy: cyklistów zwiedzających toruńską starówkę, a później jadących do Włocławka pociągiem i tych, którzy rowerami wrócili do Włocławka, drogą po lewej stronie Wisły.
Zdjęcia – Paweł Grabczewski
Tekst – Dorota Śniegowska