30 lat klubu PTTK „M-2” w Myszkowie
Poniżej publikujemy przemówienie Prezesa Klubu PTTK „M-2” w Myszkowie Mariana Kotarskiego wygłoszone z okazji otwarcia Kącika Pamiątek w dniu 17 kwietnia 2008 r. (oraz na inne podobne, uroczyste okazje).
Serdecznie witając wszystkich przybyłych na dzisiejsze święto Gości pragnę oznajmić, iż zebraliśmy się, by uczcić chwilą braw i podsumować oficjalnym otwarciem Kącika Pamiątek 30-lecie działalności Osiedlowego Klubu Turystycznego PTTK „M-2” przy Myszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Nasz klub to jedno wielkie – jak za moment wszyscy się o tym przekonają – muzeum. Najstarszym eksponatem jest prezes, dwakroć starszy od Klubu-Jubilata; ale nie o nim będziemy dziś mówić. Na wszelki wypadek przypomnę jego nazwisko (spojrzę w kartkę, by się nie pomylić): Marian KOT-Kotarski. To nie przypadek, powiem skromnie, że być może od jego nazwiska wzięła się nazwa najpopularniejszej odznaki dla rowerzystów: KOT = Kolarska Odznaka Turystyczna.
Klub „M-2” powstał 17 kwietnia 1978 r.; założony został przy MSM w Myszkowie. Członkami założycielami było siedemnaście osób, wśród pierwszych turystów dominowały dzieci, dziś jest nieco inaczej, bowiem główny trzon członkowski stanowi młodzież. Z dawnych lat zachowała się lista obecności, przechowywane są kroniki, dokumentujące pierwsze wycieczki, wyprawy i rajdy. Do dziś klubową świetlicę zdobią portrety najaktywniejszych rowerzystów. Możemy na nich ujrzeć miłe buzie nastolatków, dziś niejednokrotnie głów rodzin, którzy 20-30 lat temu, albo przed rokiem, najczęściej dosiadali jednośladu, wyruszali na klubowe wycieczki, zdobywali odznaki, organizowali konkursy na rajdach lub pomagali w sprzątaniu bądź odnawianiu pomieszczeń.
W Galerii Portretów są konterfekty wielokrotnych triumfatorów klubowego współzawodnictwa (4-krotnie Robert Kotarski, po 3 razy Artur Kłapa i Michał Jagieło), widzimy w niej sztafetę rodziny Gancarzów, są także dziewczyny.
W siedzibie klubu prezentowane są dyplomy, puchary, zlotowe upominki. Najcenniejsze z nich znajdują się na tej sali. Klub w okresie swego istnienia 27-krotnie startował w dorocznym ogólnopolskim konkursie na najlepsze ogniwo turystyki kolarskiej; 13-krotnie zdobywaliśmy pierwsze miejsce (po raz ostatni za ubiegły rok), dziewięciokrotnie II-gie i pięciokrotnie III miejsce.
W okresie 30-lecia członkowie Klubu (a przewinęło się ich przez ten czas prawie trzystu) zdobyli 1906 odznak turystycznych i krajoznawczych. W naszym gronie są posiadacze 17 dużych złotych KOT oraz 13 KOT za Wytrwałość. Odznaki zdobyli uczestnicząc w klubowych oraz indywidualnych wycieczkach i wyprawach po całej Polsce oraz po drogach kilku państw Europy (m.in. Słowacja, Czechy, Niemcy, Belgia, Holandia, Węgry). W klubie uprawnienia przodowników turystyki kolarskiej uzyskało 38, a znakarzy szlaków rowerowych 6 cyklistów.
Wynikiem społecznej działalności naszych turystów z uprawnienia przodownickimi jest zorganizowanie w ciągu 30 sezonów 845 wycieczek i wypraw z udziałem 11818 uczestników. Efektem pracy znakarzy jest 231 km oznakowanych szlaków dla rowerzystów, szlaków systematycznie sprawdzanych i odnawianych, prowadzących do najciekawszych miejsc ziemi myszkowskiej, ujętych w wydawnictwach turystycznych.
Wracając do meritum: siedziba klubu jest małą placówką muzealną. Na klatce schodowej prezentujemy zdjęcia naszych grup wycieczkowych na tle obiektów należących do instytucji nas wspierających finansowo. A więc mamy zdjęcia przed firmą „Polimer”, na tle bloków mieszkalnych MSM, przed siedzibą Zakładu Usług i Zaopatrzenia Technicznego w Jaworzniku, przy tablicach reklamowych „Ulpolu” i „Włometu”. Nie z każdym sponsorem mamy fotkę, jest nam przykro, ale tak zdecydowali niektórzy mecenasi turystyki. I tym oficjalnym, i tym ukrytym darczyńcom serdecznie dziękujemy!
W korytarzu widzimy zdjęcia z wycieczek, dyplomy; są tu także materiały z 25-lecia Klubu „M-2”. W sąsiednim pokoju urządziliśmy Kącik Pamiątek. Dlaczego kącik? Dlatego, że rozgościliśmy się w nim kątem wykorzystując pokój Rady Osiedla. Prezentujemy w nim różne różności, zepsute liczniki rowerowe, wypalone kuchenki turystyczne, dzwonki rowerowe, lampy; pokazujemy koszulki z nadrukowanym logo klubu, paszportówki, odznaki z rajdów organizowanych przez klub „M-2”, karty rowerowe, karykatury klubowych osobistości, koło rowerowe z 1972 r. i nawet sfatygowany rower. Wywiesiliśmy w nim plakietki zlotowe, identyfikatory rajdowe, czapeczki kolarskie, proporczyki. Znajduje się tam legitymacja członkowska PTTK Zdzisława Skalskiego z 1959 r., mandaty delegata na Zjazdy Krajowe PTTK, są także karty rowerowe Mariana Kotarskiego i Wiesława Lipeckiego. W klubowych zbiorach jest grudka ziemi z polskich mogił w Katyniu, kamień z wybrzeża Afryki, bawełna z Ameryki, muszelka z atlantyckiej plaży w Portugalii oraz piasek ze śródziemnomorskiej plaży Hiszpanii. Znajdziemy tu także gwóźdź z filmowego planu „Zemsty” na zamku ogrodzienieckim.
Mamy tam kroplę denaturatu rozlanego przez nieuważnego turystę na wędrówce po Czechosłowacji (przez co o mały włos nie spłonął śpiwór i namiot), źdźbło trawy z murawy, o którą w Belgii roztrzaskała się odporna na potłuczenie filiżanka, 200 zł reszty z mandatu zapłaconego na peronie w Chabówce, śledzia z oleju, którym w Piotrkowie polewaliśmy rdzewiejące na ustawicznie padającym deszczu łańcuchy rowerów, rdzę z parkanu pokonywanego przez idącego pieszo rowerzystę w Łomnicy Tatrzańskiej, ręcznik nasączony kroplami potu pchającego rower z bagażami pod wzniesienie w Bukowinie Tatrzańskiej nastolatka. Jest tu garnuszek, do którego dojono krowę napotkaną nad Wisłą w Koszycach, łyżeczka do tortu lodowego konsumowanego na trawniku w słowackich Koszycach, a także grudki błota z Mysłowic zachowane na dresie wysokiego młodzieńca, który zaliczył podłoże ścigając się z okrągłym znakiem drogowym toczącym się ze wzniesienia.
A skąd to wszystko się wzięło? Zbiory pochodzą z 30-letnich pasji zbierackich członków klubu; niektórzy z nich ogołocili domowe archiwa, opróżnili strychy, komódki i komórki dostarczając pamiątki do Kącika. Są to koledzy: Roman Garncarz, Tadeusz Garncarz, Marian Kotarski, Robert Kotarski, Wiesław Lipecki, Aleksander Machura, Marcin Skalski, Zdzisław Skalski, Jacek Turoń, Tomek Turoń i p. Franciszek Wojtasik. Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękujemy. Za chwilę, gdy przecięta zostanie stara dętka rowerowa, prawie wszystko będzie można obejrzeć na własne oczy.
A.S. napisał(a):
18 maja 2008 @ 16:38
Najstarszy eksponat to ma wenę… 🙂