56 CZTK Sulejów 2007
W dniach 10-18 sierpnia br. w Sulejowie w serdecznej atmosferze odbywał się LVI Centralny Zlot Turystów Kolarzy, przygotowany i zrealizowany przez aktyw Oddziału PTTK im. Michała Rawity-Witanowskiego w Piotrkowie Trybunalskim. W imprezie, komandorem której był Mirosław Ratajski, uczestniczyło ok. 300 turystów z całego kraju, a w ich gronie członek honorowy PTTK Stanisław Radomski.
Cykliści, rozlokowani w Ośrodku Sportu i Rekreacji „Victoria” (w domkach oraz pod namiotami), wykorzystując słoneczną pogodę, poznawali atrakcje Sulejowskiego Parku Krajobrazowego. By dotrzeć do proponowanych w regulaminie imprezy miejscowości, ze swobodą (a więc bez ingerencji przewodnika bądź malunków na asfalcie) mogli korzystać z opisów tras oraz wręczonej każdemu w pakiecie świadczeń mapy pow. piotrkowskiego. Uczestnicy Zlotu mogli obejrzeć Muzeum Pożarnicze w Wolborzu, zamki w Opocznie, Drzewicy czy Bykach, stadninę koni w Bogusławicach, Skansen Rzeki Pilicy w Tomaszowie Mazowieckiem, ośrodek żubrów w Smardzewicach, mini-zoo w Kole, rezerwat „Błogie”, a nawet Dobrą Wodę. Nikt z cyklistów nie pominął przepięknego zespołu klasztornego cystersów i muzeum w Podklasztorzu (wpisanego na listę obiektów krajoznawczych KOT), wielu odwiedziło Kurnędz (a więc miejsce, gdzie w 1999 r. odbywał się XLVIII CZTK). Przygotowano też dwie wycieczki autokarowe, dzięki czemu zainteresowani mogli obejrzeć nie tylko bunkry w Konewce, ale i „serce” elektrowni Bełchatów.
W miasteczku zlotowym można było nabyć osprzęt rowerowy, kolarski ekwipunek oraz stroje. Pobliska restauracja serwowała zgłodniałym posiłki (śniadanie 5 zł, obiadokolacja 10 zł), a zlotowa recepcja udostępniała pieczątki, widokówki oraz wydawała bez zbędnej zwłoki zamówione świadczenia. Ponieważ każdy uczestnik w ramach wpisowego (35 zł dla członków PTTK, 25 zł dla niepełnoletnich) otrzymywał czapeczkę i pomarańczową koszulkę (ale też metalowy znaczek zlotowy i button z podobnym motywem oraz materiały krajoznawcze), zlotowicze byli nie tylko z daleka widoczni, ale i rozpoznawalni dla obsługi Zlotu.
Nadpilickie miasto (podobnie jak przed laty Kurnędz) tylko raz, ale solidnie, spuściło ulewne manto uczestnikom. Ci, którzy wracając z ceremonii oficjalnego otwarcia Zlotu znaleźli się w lesie bądź szczerym polu, przeżyli grozę burzy i zmoknęli do suchej nitki. Na szczęście później była już tylko pogoda, dzięki czemu mogły się odbywać wieczorne ogniska, występy muzyków, wokalne popisy turystów. Dla kondycyjnie wytrwałych zorganizowano maraton-audax; na 102-km. trasę wyruszyło 38 cyklistów, 37 zmieściło się w limicie czasu. Szkoda, że krajoznawczy maraton przekształcił się w ostry wyścig, w którym – jak się dowiadujemy od startujących w nim turystów – dochodziło do zachowań dalekich od fair play (m.in. jeden z cyklistów wyprzedził wypuszczonego na trasę kilka minut wcześniej rowerzystę, by po jakimś czasie, ku swemu olbrzymiemu zdziwieniu, ponownie go doścignąć).
Odbyły się też inne konkursy – piosenki, tor przeszkód. Kolarską jazdę żółwią wygrał Kamil Miklas (Myszków), najlepszą znajomością kodeksu drogowego wykazał się Jarosław Korenkiewicz (Szczecin). Na mecie funkcjonował referat weryfikacyjny Odznaki Krajoznawczej Regionu Piotrkowskiego oraz Centralny Referat Weryfikacyjny KOT (nadał 10 odznak, w tym KOT za wytrwałość 280 kol. Waldemar Paturej – Ruda Śląska, Szlakami zamków w Polsce srebrna 260 Danuta Roszak – Głuchołazy, mały rajd kolarski DP 505 Ryszard Krupa – Siemianowice). Zlot był piękną, fachowo przeprowadzoną imprezą – oznajmił na zakończenie kolarskiego spotkania w obecności sekretarza generalnego ZG PTTK Andrzeja Gordona przewodniczący Głównej Komisji Turystyki Kolarskiej Waldemar Wieczorkowski. Za rok spotkamy się w Kaletach k. Tarnowskich Gór, już teraz zapraszamy – powiedział ze sceny otoczony grupą nastolatków Grzegorz Kukowka, komandor przyszłorocznego CZTK.
Tekst i zdjęcia Marian Kotarski
rower z widokiem napisał(a):
31 sierpnia 2007 @ 17:48
Byliśmy i na UECT w Namur i w Sulejowie.Z wiekiem coraz bardziej cenimy nasze zloty.Po prostu czujemy się u SIEBIE a nie jak kwiatek do kożucha -jak to było(zwłaszcza w pierwszych dniach) w Namur.Dziękujemy Organizatorom!